Popyt na środki i płyny do dezynfekcji jest większy niż kiedykolwiek wcześniej. Wpływ na to ma nie tylko pandemia, ale też zwiększona świadomość Polaków w zakresie unikania drobnoustrojów. Środków takich nie używa się jedynie w szpitalach, ale także w zwykłych domach. Dezynfekcja wirusów i bakterii nie może się odbywać jedynie z udziałem własnej mieszanki alkoholowej. Które środki i płyny warto kupić i jakie są najskuteczniejsze?
Alkohol podstawą sukcesu
Nie jest tajemnicą, że najskuteczniejsze płyny czy żele dezynfekujące opierają się na alkoholu. Najlepiej, gdy jego stężenie wynosi ponad 60% (najczęściej jest to etanol). Ważne, żeby płyny nie miały zbyt rzadkiej konsystencji, co znacznie utrudnia ich rozprowadzanie po rękach czy przedmiotach. Dobrze, żeby środki nie śmierdziały przesadnie alkoholem i miały w miarę przyjemny zapach. Będzie nam on towarzyszył częściej niż myślimy.
Oddziaływanie na skórę
Przy zakupie środka warto sprawdzić w składzie parę składników, które dobrze wpływają na skórę. Również w przypadku środków przeznaczonych wyłącznie na powierzchnię. Dobry wpływ na pielęgnację i nawilżanie dłoni ma gliceryna. W przypadku ewentualnych podrażnień świetnie sprawdza się pentanol. Dodatkowe wymagania mają dzieci i niemowlęta. W ich przypadku najlepiej o dodatek alantoiny, która ma silne właściwości łagodzące, jest antyalergiczna oraz ma neutralne pH dla ludzkiego ciała.
Jaką firmę i opakowanie wybrać?
Na rynku istnieje całe mnóstwo sklepów, gdzie znajdziemy środki wszystkich rodzajów i wielkości. Na https://czystyszop.pl/11-dezynfekcja znajdziemy zarówno duże płyny do powierzchni płaskich, jak i mniejsze żele do higieny rąk. Nie ma co oszczędzać na tańszych zamiennikach bez odpowiedniej ilości etanolu. Pamiętajmy, że środki takie są 10 bardziej skuteczne od mydła, nie trzeba ich spłukiwać i usuwają zarówno baterie, jak i wirusy. Warto kupić też więcej opakowań naraz, gdyby doszło do nagłych, niespodziewanych przypadków. Tylko w ten sposób zapewnimy wysokie bezpieczeństwo swoje oraz całej naszej rodziny.
