Pierwsza pomoc

Statystki mówią, że karetka pogotowia potrzebuje średnio 10 do 20 minut, by dotrzeć do osoby poszkodowanej czyli do pacjenta. Te pierwsze kilkadziesiąt minut może zaważyć o życiu czy śmierci człowieka.
Większość ludzi niestety nie potrafi udzielać pierwszej pomocy, nie każdy wszak się od tego nadaje. Ale na szczęście to się zmienia, coraz więcej firm przeprowadza dla swoich pracowników szkolenia z pierwszej pomocy. Prowadzi je najczęściej doświadczony ratownik medyczny, który nie jedno w życiu już widział. Takie kursy są bardzo ważne i potrzebne, także jeżeli mamy okazję uczestniczyć w jednym z nich, warto się skupić na pracy ratownika i starać się przyswoić wiedzę, którą chce nam przekazać, często również dostajemy szereg różnych poradników opisowych jak postępować w danych sytuacjach na przykład: zawał serca – pierwsza pomoc. Możemy dowiedzieć się tam jak mamy postępować w przypadku zawału na przykład u naszych bliskich. Wiedza ta pozwoli nam zwiększyć szanse na przeżycie osoby poszkodowanej, oraz podnieść szanse na zachowanie całkowitego zdrowia. Dlatego świadomość tego, że nasza interwencja może pomóc jest tak ważna. Jeżeli jesteśmy świadkiem wypadku komunikacyjnego, nie możemy być obojętni. Psychologia tłumu zadziała w ten sposób, że zdecydowana większość świadków usunie się na bok, no bo przecież ktoś inny może zareagować. Dlatego jeżeli posiadamy choćby podstawową wiedzę o udzielaniu pierwszej pomocy, to my możemy być tym ktosiem z tłumu, możemy uratować komuś życie. Najczęstszą blokadą jaka występuje u nas przed przystąpieniem udzielania pierwszej pomocy, jest świadomość by nie pogorszyć sytuacji, by bardziej nie zaszkodzić poszkodowanemu. Ale jeżeli nic nie zrobimy, to może okazać się że pacjent umrze i będzie mu już wtedy brzydko mówiąc wszystko jedno. Dlatego zacznijmy od dokonania podstawowych czynności życiowych poszkodowanego, w tym czasie jeżeli mamy obok siebie kogoś jeszcze, natychmiast prosimy go by zadzwonił na pogotowie ratunkowe, ponieważ jak pisałem wcześniej, każda minuta jest na wagę złota. Jeżeli poszkodowany jest przytomny i otoczenie w którym się znajduje, to pozostaje czekać na pogotowie. Jeżeli otoczenie zagraża jego życiu czy zdrowiu, możemy przetransportować go w bezpieczne miejsce, oczywiście w miarę naszych możliwości. Gorzej jeżeli poszkodowany jest nie przytomny, wtedy musimy ocenić jego parametry życiowe, a w przypadku braku któregoś z nich, przystąpić do ich przywrócenia, czy zacząć wykonywać resuscytację krążeniowo oddechową. Moim zdaniem każdy powinien umieć wykonywać tą czynność. Dodatkowo dyspozytor przez telefon może nas poinstruować, jak mamy prawidłowo podejść do tego zadania, wystarczy zwalczyć w sobie strach i zacząć ratować komuś życie. Nie jest to łatwe, ale właśnie po to organizowane są kursy pierwszej pomocy, by oswoić nas z tymi czynnościami i możliwościami rozwoju wypadków. Nikt nie będzie z nas próbował zrobić na siłę ratownika medycznego, ale pewny schemat działania może w nas zostać zaszczepiony.

http://www.niezawal.pl/

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułEkologiczny?
Następny artykułLast minute

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here