Szkoda

Mam piętnaście lat i jestem delikatnie mówiąc bardzo żywiołowym dzieckiem. Moi rodzice by powiedzieli, że jestem łobuz i psotnik, i tak szczerze powiedziawszy to mają rację, często przysparzam im problemów i dodatkowych zmartwień. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem łatwym dzieckiem i że wychowanie mnie jest strasznie męczące, ale jestem żywiołowy i ciężko mi usiedzieć na miejscu przez przysłowiowe pięć minut.
Rodzice mieli ze mną nie mało problemów, zaczęło się od wkładania do obiadów przygotowanych przez mamę robaków, ale to robiłem jako czteroletni dzieciak, później już było tylko gorzej, wybita szyba u sąsiada bo próbowałem kamieniami przerzucić jego dach, zniszczone kwiatki i trawnik, bo uczyłem się jeździć na rowerze. Pamiętam, że mama się wyjątkowo zezłościła, gdy została wezwana do szkoły bo postanowiłem spróbować pierwszego papierosa i jak się nim zakrztusiłem to zacząłem go gasić na ścianie sali gimnastycznej, która na moje nieszczęście była świeżo malowana. No i mama musiała za to zapłacić.
Jednak przekroczyłem granicę jak pojechałem do marketu, bo postanowiłem sprawdzić jak się jeździ na deskorolce, która była tam akurat wystawiona na ekspozycji, niefart sprawił, że ja złamałem. Szybko odłożyłem ją na miejsce i uciekłem do domu. Mama wiedziała, że coś jest nie tak i powiedziałem jej całą historię, a ona nie załatwiła za mnie sprawy tak jak zawsze, kazała mi to samemu odkręcić.
Wróciłem do sklepu. tylko nie wiedziałem co mam powiedzieć właścicielowi. W końcu skończyło się na tym, że codziennie przez miesiąc sprzątając sklep zapłaciłem za wyrządzoną szkodę.

http://www.chilimy.pl/

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułToyota Corolla E11
Następny artykułPosiłek – kolacja

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here